Plan Posielenija, z którego rozwinął się Anhelli (posielenije – z rosyjskiego: przymusowe osiedlenie się na Syberii), karta z Raptularza wschodniego Juliusza Słowackiego (Rosyjska Biblioteka Państwowa w Moskwie)

Na górze Libanu pracowałem trochę i owoc moich marzeń także ze mną wędruje. Myślałem nawet zamknąć go w butelce, aby na przypadek rozbicia można go rzucić w morze i tak coś po sobie ocalić. Ale potem mnie jakaś religijna wzięła filozofia i myśląc o marności rzeczy światowych pomyślałem, że jeżeli mnie weźmie, to niech i wszystko moje bierze Neptun.

List Juliusza Słowackiego do matki, 15 czerwca 1837,
pisany na morzu w drodze z Trypolisu do Livorno

Jacek Malczewski, Dante z Wergiliuszem, 1915, Muzeum Narodowe w Krakowie

Anhelli potrzebuje komentarza, jak Dante, albowiem pisałem go umyślnie zwięźle i z wielką ekonomią detalów – kto więc nie popracuje imaginacją własną nad każdym frazesem Anhellego, temu wszystko w nim będzie blade.

List Juliusza Słowackiego do Konstantego Gaszyńskiego, 22 maja 1839, Paryż

Juliusz Słowacki, Anhelli, Paryż 1838, strona tytułowa, Muzeum Literatury w Warszawie

Dwie są bowiem melancholie: jedna jest z mocy, druga ze słabości; pierwsza jest skrzydłami ludzi wysokich, druga kamieniem ludzi topiących się.

Juliusz Słowacki, Anhelli

Stanisław Wyspiański, ilustracja do Anhellego, ok. 1900, ołówek, papier, Muzeum Literatury w Warszawie

Jacek Malczewski, Śmierć Ellenai, 1883, olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Krakowie

Ten Anhelli taki samotny, taki opuszczony, patrzący na śmierć wszystkich swoich, jest doskonałym symbolem poetycznym naszego przeznaczenia. […] Zostaje się jeszcze Anhellemu jakaś osłoda ludzka, pokutnica, siostra Ellenai. Ale człowiek taki, nawet pociechy ludzkiej długo mieć przy sobie nie może; umiera i siostra. Ta śmierć jej, po mistrzowsku, z boską prostotą opisana.

Zygmunt Krasiński, list do Konstantego Gaszyńskiego z 18 listopada 1838, Wenecja

Sam już teraz, zupełnie sam Anhelli, bo wszyscy współwygnańcy pozabijali się, zatracili się, zginęli; duszno mu i tęskno. Ostatnią mu towarzyszką został anioł Eloe, stworzony przez Alfreda de Vigny, a przez Słowackiego zagnany na śniegi biegunowe, anioł urodzony z łzy Chrystusa na Golgocie, anioł litości, co się dał uwieść szatanowi, anioł, co teraz grzebie kości pomarłych na błoniach białych, oświecanych przez zorze północne. Ten anioł, drugi raz się urodził w ręku Słowackiego.

Zygmunt Krasiński, list do Konstantego Gaszyńskiego z 18 listopada 1838, Wenecja

Wlastimil Hofman, Eloe nad ciałem Anhellego, 1917, olej na płótnie, Muzeum Okręgowe w Lesznie

Stanisław Popowski, Śmierć Anhellego, 1907, olej na płótnie, Muzeum Literatury w Warszawie

Anhelli nareszcie sam, skłoniwszy głowę, ducha oddaje. Aliści ledwo skonał, pędzi rycerz na koniu, rycerz podobny do zjawisk Apokalipsy, wołający piorunowym głosem: „do broni!”. Ale Eloe rzecze mu: „Jedź dalej, Anhelli już umarł, już on mój na zawsze”.

Zygmunt Krasiński, list do Konstantego Gaszyńskiego z 18 listopada 1838, Wenecja

Zaprawdę trzeba potęgi uroczej, genialnej, nadzwykłej, by Sybiru otchłań tak wystroić w alabastry śniegów i sine oczy gwiazd. […] Przez kilka nocy Sybir śnił mi się jako Eden melancholijny. […] piekło Sybiru, nie przestając być piekłem, przybrało w Anhellim taką ułudę dziwną, prześliczną i straszną, okropną i ponętną zarazem.

Zygmunt Krasińskiego, list do Romana Załuskiego z 13 maja 1840, Rzym

Witold Pruszkowski, Śmierć Anhellego, 1879, pastel, papier, Muzeum Literatury w Warszawie

Wlastimil Hofman, Anhelli z aniołem, 1915, olej, sklejka, kolekcja prywatna

Wlastimil Hofman, Anhelli z aniołem, 1915, olej, sklejka, kolekcja prywatna

Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.

Juliusz Słowacki, Anhelli